Strona główna  /  Z życia Kościoła  /  Rok 2021  /  Msza św. dziękczynna w poznańskiej katedrze

Msza św. dziękczynna w poznańskiej katedrze

 Dzięki swojej pracy dla Kościoła i Ojczyzny kard. Stefan Wyszyński należy niewątpliwie do grona najwybitniejszych Polaków a - zdaniem wielu - był to również najwybitniejszy Prymas w historii Polski" - mówił w niedzielę 24 października abp Stanisław Gądecki.

Metropolita poznański przewodniczył w poznańskiej katedrze Mszy św. dziękczynnej za beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego oraz Matki Elżbiety Róży Czackiej.

W homilii przewodniczący KEP podkreślił, że bł. kard. Stefan Wyszyński, służąc Kościołowi, służył Ojczyźnie. - Konsekwentnie bronił polskiej racji stanu, uznając potrzeby i dobro państwa za najwyższą normę działania. Służąc Kościołowi, służył Ojczyźnie, którą rozumiał jako wspólnotę ludzi zjednoczonych wiarą, kulturą i historią - zauważył metropolita poznański.

Przypomniał, że Prymas Tysiąclecia wywarł duży wpływ na Polaków, „umacniając w rodakach wewnętrzną wolność, poczucie godności, wzmacniając wiarę, tożsamość narodową oraz wskazując, jak budować życie społeczne". Zaznaczył, że kard. Wyszyński przeprowadził Kościół i naród polski przez jeden z najtrudniejszych momentów w jego dziejach.

Abp Gądecki podkreślił, że kard. Wyszyński jest postrzegany jako wybitny mąż stanu i autorytet przede wszystkim z uwagi na okres jego walki z komunizmem. Przypomniał, że Prymas Tysiąclecia, służąc Polsce, występował w jej imieniu, „domagając się od komunistycznych władz poszanowania prawa do prawdy, prawa do sprawiedliwości, prawa do szacunku, prawa do miłości, prawa do wolności, prawa do wolności sumienia i wyznania, prawa do służby Bożej, prawa do katolickiego wychowania dzieci i młodzieży". Bronił praw człowieka, kultury i tożsamości narodu, budził sumienia.

Metropolita poznański wskazał też na szczególne relacje Prymasa Tysiąclecia ze stolicą Wielkopolski z uwagi na jego dawnego sekretarza, abp. Antoniego Baraniaka. Kardynał Wyszyński podkreślał, że lud poznański ma szczególne umiłowanie do porządku moralnego, duchowego i społecznego. Mówiąc o bł. Matce Elżbiecie Róży Czackiej, metropolita poznański zauważył, że jej nagła ślepota - w 22. roku życia - „mogła zaowocować rozgoryczeniem, żalem, gniewem i pretensjami do Pana Boga, ale tak się nie stało". Przypomniał, że stworzyła ona w Laskach dzieło pomocy niewidomym, które nie stało się zwykłą akcją dobroczynną ani filantropią, ale „stało się dziełem miłości, które ma swoje źródło w modlitwie" i które istnieje i rozwija się do dziś.