Strona główna  /  Z życia Kościoła  /  Rok 2018  /  Dzień Pokuty w Gietrzwałdzie

Dzień Pokuty w Gietrzwałdzie

 Pod hasłem „Od wolności wewnętrznej do wolności zewnętrznej" odbył się 30 czerwca w Gietrzwałdzie Dzień Pokuty, który nawiązywał do maryjnych objawień w tym miejscu i setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę.

Uroczystości były inicjatywą metropolity warmińskiego abp. Józefa Górzyńskiego, który tłumaczył KAI, że „chodzi najpierw o to, abyśmy stali się wewnętrznie wolni, gdyż bez tego nie da się prawidłowo przeżywać daru wolności w wymiarze społecznym i narodowym. (...) Jeśli bowiem damy się wewnętrznie zniewolić, stwarzamy zagrożenie dla zewnętrznej wolności naszej ojczyzny".

Od rana w Gietrzwałdzie modliło się ponad 20 tys. pielgrzymów z całej Polski.  Rozważania różańcowe poprowadził warmiński biskup pomocniczy Janusz Ostrowski. - Uświadomiłaś nam przyczyny, które doprowadziły do utraty wolności, a równocześnie wskazałaś drogę, którą trzeba przebyć, by na nowo stać się ludem wolnym - mówił w modlitwie do Maryi biskup, dodając: - Grzechy naszych przodków doprowadziły do stępienia sumień.

Zwyciężył egoizm i głupota. Szatan, który jest ojcem kłamstwa i podziałów, triumfował w ludzkich sercach. Wszelkie próby odzyskania wolności i niepodległości zewnętrznej kończyły się klęską, gdyż w sercach Polaków brakowało prawdziwej wolności od grzechu.

Rozważania Drogi Krzyżowej poprowadził o. Stanisław Przepierski OP z Warszawy. - Jaki jest nasz wkład w przekazywanie prawdy? Czy nasz wkład w życie społeczne polega na ciągłym narzekaniu, obmowie, nieżyczliwości, wykluczaniu innych, dzieleniu czy wręcz nienawiści i duchowego uśmiercania, wychowywania do postaw kainowych. Kto nienawidzi swego brata, już go zabił. Naród wewnętrznie skłócony, który nie umie rozwiązywać swoich problemów w twórczych i mądrych rozmowach, zmierza do własnego grobu - mówił dominikanin.

Po Drodze Krzyżowej odbyło się nabożeństwo pokutne połączone z możliwością indywidualnej spowiedzi.

Najważniejszym punktem uroczystości była Msza święta, której przewodniczył biskup bydgoski Jan Tyrawa. Udział w niej wzięli biskupi, liczni kapłani, marszałek Sejmu RP, wojewoda, przedstawiciele władz samorządowych oraz tysiące pielgrzymów.

Wprowadzając do liturgii, abp Józef Górzyński, metropolita warmiński, powiedział: - Świadomi wielu dróg, którymi nasi rodacy dążyli do wolności, dzisiaj pragniemy przywołać drogę duchową. Jest to droga, którą przemierzali Polacy w łączności z Bogiem, świadomi, że tylko On, Pan dziejów, może odrodzić w nich prawdziwą wolność ducha i ciała, może poprowadzić do wolności wewnętrznej a potem zewnętrznej. Czynimy to w Gietrzwałdzie, miejscu, gdzie w najtrudniejszym etapie zniewolenia Polaków objawiła się Maryja Niepokalana i po polsku wezwała do modlitwy i przemiany. Był to dla Polaków jeden z najmocniejszych impulsów pobudzających do odrodzenia swojej narodowej tożsamości i do podjęcia duchowej drogi do wolności.

Kazanie podczas Eucharystii wygłosił emerytowany biskup łowicki Józef Zawitkowski. - Do Gietrzwałdu idę, bom grzeszny. Sto lat odzyskanej niepodległości, a my wciąż zniewoleni. Do Gietrzwałdu idę, bym się z opętania uwolnił, bo wolność sumieniem się mierzy. Do Gietrzwałdu iść muszę, bo nam cudu trzeba! Tu Polacy ongiś nie za miecz chwytali, ale za różaniec i stał się cud wolności - mówił biskup, przywołując słowa Piusa XI „Bo nie siłą, ale modlitwą niewolę zrzucić trzeba".

Kaznodzieja podkreślił, że Boga trzeba słuchać, a nie ludzi. Wtedy zbyteczną będzie ustawa o aborcji, o eutanazji. Wystarczy „Nie zabijaj". Nikogo i nigdy. Reszta jest od diabła.".

- Trzeba rozliczyć afery, złodziejstwa bezbożnych, ale wystarczyłoby przykazanie: „Nie kradnij". Nikogo, nigdzie i nigdy. Zło trzeba rozliczyć do ostatniego szeląga. Ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie (por. Mt 5,18) - mówił bp Zawitkowski.