Strona główna  /  Z życia Kościoła  /  Rok 2018  /  Dekret o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego

Dekret o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego

 Papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego. Od tej chwili Prymasowi Tysiąclecia przysługuje oficjalnie tytuł „Czcigodny Sługa Boży". Do beatyfikacji niezbędny jest już tylko cud za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego.

- Jest to duży krok naprzód w procesie beatyfikacyjnym kard. Wyszyńskiego. Cieszymy się bardzo. Owocem towarzyszącym tej radości powinna być jeszcze bardziej intensywna modlitwa o rychłą beatyfikację Sługi Bożego kard. Wyszyńskiego, którego heroiczność cnót została dekretem urzędowym potwierdzona - mówi kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski zaprasza wszystkich do tego, żeby modlitwa o dokończenie procesu beatyfikacyjnego była jeszcze bardziej intensywna, bo wtedy - jak podkreśla kard. Nycz - będziemy się mogli cieszyć efektem końcowym, jakim będzie ogłoszenie beatyfikacji.

Dekret o heroiczności cnót jest orzeczeniem Kościoła, że Sługa Boży cieszy się sławą świętości i heroiczności cnót. To oficjalny głos Kościoła, że dana osoba jest w chwale błogosławionych i może być beatyfikowana. W dekrecie jest zawarty przebieg życia, a na końcu znajduje się stwierdzenie, że Sługa Boży praktykował cnoty heroiczne - wiarę, nadzieję, miłość oraz cnoty moralne - roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie w stopniu nadzwyczajnym.

O tym, że papieska decyzja może zostać ogłoszona jeszcze przed Bożym Narodzeniem mówił już kilka tygodni temu kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski przypomniał wtedy, że proces beatyfikacyjny Prymasa Tysiąclecia, składa się, tak jak każdy proces beatyfikacyjny w Rzymie, z dwóch części. Jedna część to jest opracowanie „Positio" i przygotowanie tzw. dekretu o heroiczności cnót. Natomiast po ogłoszeniu heroiczności cnót, zaczyna się opracowywanie sprawy cudu za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego.

W tej chwili prace Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych skupią się na stwierdzeniu cudu za przyczyną kandydata na ołtarze. Według procedury, dopiero po zakończeniu tego etapu zostanie wyznaczona data beatyfikacji. W przypadku kard. Wyszyńskiego obecnie trwa watykańska procedura badania domniemanego cudu za jego przyczyną. Jeśli zostanie potwierdzona jego autentyczność, najpierw przez komisję lekarzy, a następnie kardynałów, wówczas papież zdecyduje o beatyfikacji i wyznaczy jej datę.

Paulini na Jasnej Górze z wielką radością przyjęli decyzję papieża Franciszka o opublikowaniu dekretu o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego. Z jego osobistych notatek wynika, że w Sanktuarium spędził łącznie aż 603 dni. O. Melchior Królik, kustosz Cudownego Obrazu Matki Bożej, który wielokrotnie spotykał się z Prymasem Wyszyńskim, mówi o wielkiej radości z papieskiej decyzji. - Nasze serca przepełnione są radością. Zaraz po śmierci kard. Wyszyńskiego na Jasnej Górze rozpoczęła się modlitwa o beatyfikację ks. Prymasa i ona wciąż trwa - mówi KAI paulin.

Kard. Wyszyński pielgrzymował na Jasną Górę jako ksiądz, biskup, kardynał i Prymas Polski. Wiele czasu przeżył tu na modlitwie, ale też nauczał, zachęcając i zapraszając do zawierzenia swojego życia Bogu przez Maryję. Prymas Wyszyński często odpowiadał na pytanie, dlaczego wszystko postawił na Matkę Bożą. Wyjaśniał: „Wydaje mi się, że najbardziej bezpośrednią mocą w moim życiu jest Maryja. Przez szczególną tajemnicę, której w pełni nie rozumiem, została Ona postawiona na mej drodze. Wiem jednak, że z tej drogi zejść nie mogę i nie chcę!

Doświadczenie mnie pouczyło, że tylko na tej drodze, przy pomocy Dziewicy Wspomożycielki, Pani Jasnogórskiej, można czegoś dokonać w Polsce. Oczywiście mocami Bożymi". Słowa te Prymas Tysiąclecia wypowiedział do paulinów 12 maja 1971 r.