Strona główna  /  Z życia Kościoła  /  Rok 2016  /  Zmarł kard. Franciszek Macharski, były metropolita krakowski

Zmarł kard. Franciszek Macharski, były metropolita krakowski

Zmarł kard. Franciszek Macharski, były metropolita krakowski

 W wieku 89 lat zmarł 2 sierpnia w Krakowie kard. Franciszek Macharski, były metropolita krakowski, następca kard. Karola Wojtyły.

28 lipca ciężko chorego kard. Macharskiego odwiedził w szpitalu papież Franciszek. - Wiem, że martwicie się o stan zdrowia naszego drogiego kardynała Franciszka Macharskiego, który jest poważnie chory. Chcę choćby się zbliżyć, bo sądzę, że nie można wejść tam, gdzie on się znajduje nieprzytomny, ale chociaż zbliżyć się do kliniki, szpitala i dotknąć muru, jakby mówiąc: „Bracie, jestem z tobą". Odwiedzanie chorych jest kolejnym uczynkiem miłosierdzia. Ja też tam pójdę - mówił papież polskim biskupom podczas spotkania z nimi w katedrze na Wawelu 27 lipca.

Papieskie odwiedziny to zupełnie niezwykłe ukoronowanie niezwykłego życia Kardynała. Był wielkim czcicielem Bożego Miłosierdzia, człowiekiem niezwykle skromnym, pokornym i życzliwym. A przy tym zapisał wielką i piękną kartę w dziejach polskiego Kościoła. Urodził się w maju 1927 roku jako czwarte, najmłodsze dziecko Leopolda, doktora praw, i Zofii. Przed wojną uczęszczał do Szkoły Ćwiczeń przy Państwowym Seminarium Nauczycielskim Męskim w Krakowie. Po wybuchu wojny uczył się na tajnych kompletach w Krakowie, które zakończył maturą w 1945 roku. Następnie wstąpił do seminarium duchownego, a 2 kwietnia 1950 roku kard. Adam Sapieha udzielił mu święceń kapłańskich. W tym czasie Franciszek Macharski zetknął się po raz pierwszy z ks. Karolem Wojtyłą, z którym się zaprzyjaźnił.

Po święceniach ks. Macharski był wikariuszem w kilkutysięcznej parafii pw. Świętych Szymona i Judy Tadeusza w Kozach. Potem odbył specjalistyczne studia we Fryburgu Szwajcarskim, które zakończył doktoratem z teologii pastoralnej. Był ojcem duchownym, rektorem i wykładowcą w krakowskim Wyższym Seminarium Duchownym.

Po wyborze kard. Wojtyły na papieża ks. Macharski został jego następcą na stolicy arcybiskupiej w Krakowie. Sakrę biskupią przyjął z rąk samego Jana Pawła II w bazylice św. Piotra, 6 stycznia 1979 roku. Jako zawołanie biskupie przyjął słowa Jezu, ufam Tobie!

W tym zawołaniu streszczała się istota biskupiej posługi kard. Macharskiego. Jego współpracownicy twierdzili, że świadczy ono o wielkiej intuicji i Bożym natchnieniu. Zawierzenie miłosiernej miłości było dla osób z jego otoczenia codzienną lekcją pobieraną u metropolity krakowskiego.

Nowy metropolita krakowski rządził powierzoną mu archidiecezją w okresie wielkich transformacji społecznych i politycznych. Wspierał „Solidarność", był duchowym ojcem słynnych Mszy św. za Ojczyznę, inspirował Tygodnie Kultury Chrześcijańskiej w archidiecezji krakowskiej, bronił praw represjonowanych i ich rodzin, odwiedzał internowanych. Roztropnie i z namysłem podejmował decyzje. Starał się zawsze spojrzeć szerzej na dany problem. Inną cechą charakterystyczną, odczuwaną przez wszystkich współpracowników metropolity krakowskiego była jego ogromna pracowitość, o której świadczył gęsto zapisany kalendarz i gigantyczna ilość kilometrów, które przejechał, aby służyć diecezji. W ciągu ćwierćwiecza ustanowił ponad 200 parafii i wyświęcił ok. 1000 kapłanów.

Niektórzy widzieli w nim współczesnego Brata Alberta. Kochał ubogich i pomagał im na wiele różnych sposobów. Świadczy o tym długa lista dzieł charytatywnych, powstałych w ubiegłym ćwierćwieczu: od domów samotnej matki, przez rodzinne domy dziecka, po zakłady opiekuńczo-lecznicze, poradnie psychologiczne i schroniska dla bezdomnych. Krakowianie twierdzili, że ich Kardynał jest człowiekiem ogromnej wiary i modlitwy; wręcz mistykiem.

Lubił dziennikarzy, doceniał ich pracę, chętnie współpracował z mediami. Powołał tygodniki katolickie: krakowską edycję „Gościa Niedzielnego" i „Źródło". Założył diecezjalne Radio Mariackie - dziś Radio Plus. Dzięki jego staraniom Telewizja Kraków, jako jedyny ośrodek telewizyjny w kraju, transmituje w każdy piątek Mszę św. dla chorych.

Gdy w 2005 r. odszedł na emeryturę, zamieszkał w krakowskim klasztorze sióstr albertynek. Azyl w zgromadzeniu opiekującym się ubogimi wszyscy uznali za rzecz naturalną, gdyż tam Kardynał był na swoim miejscu.