Strona główna  /  Z życia Kościoła  /  Rok 2014  /  Peregrynacja obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej

Peregrynacja obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej

Peregrynacja obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej

 Peregrynacja obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w archidiecezji warszawskiej jest elementem duchowego przygotowania do 1050 rocznicy chrztu Polski.

 Nawiązuje do peregrynacji, która odbyła się w Polsce w 1957 r. z inicjatywy kard. Stefana Wyszyńskiego. Stanowiła wówczas przygotowanie do obchodów milenium chrztu Polski. „Prymas Wyszyński chciał w ten sposób wzmocnić chrześcijańską tożsamość polskiego społeczeństwa w obliczu zagrożenia ze strony ideologii komunistycznej, która programowo zwalczała religię. Ponadto, w zamyśle Prymasa wspomniane inicjatywy duszpasterskie miały być wielkimi narodowymi rekolekcjami, skutkującymi solidnym rachunkiem sumienia i trwałą zmianą obyczajów Polaków w życiu osobistym i społecznym" - pisze w specjalnym liście zapowiadającym obecną peregrynację metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

Przed rozpoczęciem peregrynacji w sierpniu 1957 r. dokonano na Jasnej Górze symbolicznego „pocałunku", zetknięcia kopii Obrazu Jasnogórskiego z oryginałem. W tym geście wyrażona była wiara, że ta sama łaska, która związana jest z oryginałem Obrazu Jasnogórskiego, towarzyszy również Jego kopii.

Peregrynacja w 1957 r. rozpoczęła się w archikatedrze warszawskiej. Obraz do 1966 r. nawiedził 10 polskich diecezji. Władze komunistyczne robiły jednak wszystko, żeby peregrynację utrudnić, a najlepiej w ogóle przerwać. Samochód przewożący obraz był zatrzymywany i siłą kierowany w inne miejsca. I tak np. w czerwcu 1966 r. milicja zatrzymała samochód pod Ostródą, a obraz Matki Bożej zawiozła do Warszawy i zostawiła obok katedry św. Jana. Tutaj obraz ustawiono początkowo w zakrystii, licem do zakratowanego okna, co doskonale obrazowało „uwięzienie" Matki Bożej. Natomiast we wrześniu 1966 r., na trasie między Katowicami a Warszawą, milicja znowu samochód z obrazem zatrzymała i siłą nakazała zawieść go na Jasną Górę. Władze rozkazały, aby obraz tam został i nie opuszczał sanktuarium. W „areszcie" na Jasnej Górze obraz przebywał 6 lat. Po Polsce pielgrzymowała więc dalej pusta rama, co było niesamowitym symbolem tamtych czasów.

W 1972 r. obraz potajemnie, aby nie obarczać odpowiedzialnością paulinów, wykradł z Jasnej Góry ks. Józef Wójcik, kapłan diecezji sandomierskiej. Matka Boża powróciła na trasę peregrynacji, która dalej kontynuowana była już bez przeszkód. Duszpasterze przekazywali potem świadectwa o wielu wspaniałych owocach peregrynacji: nawróceniach, przemianach życia, ożywieniu wiary. Być może takie owoce przyniesie również tegoroczna i przyszłoroczna peregrynacja obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. „Chcemy, by tak jak odwiedziny Maryi u św. Elżbiety ożywiły wiarę tej ostatniej, tak pojawienie się Maryi pod postacią Jej wizerunku w naszych parafiach poruszyło serca wiernych. Aby każdy z nas ponownie zastanowił się, czy rzeczywiście Bóg jest najwyższą wartością, w świetle której układa całe swoje życie" - pisze we wspomnianym liście kard. Kazimierz Nycz.

Metropolita warszawski zaznacza również, że „ożywienie wiary, które jest celem peregrynacji, nie może oznaczać jedynie przystąpienia po raz kolejny do sakramentu spowiedzi. Chodzi raczej o wzbudzenie w sobie wewnętrznego pragnienia bycia blisko Jezusa, na którego wskazuje Maryja, oraz nawiązanie ścisłej więzi, m.in. przez rozmowę z Nim, czyli modlitwę. Co więcej, przylgnięcie do Jezusa winno zaowocować przemianą życia, która nie nastąpi bez podjęcia przez nas współdziałania z łaską Bożą w postaci pracy nad sobą. Każdy z nas powinien więc się zastanowić, co stanowi jego główną wadę i co postanawia zrobić, aby ją wykorzenić".

Kard. Nycz podkreśla, że wiara nie może być jedynie deklarowana, ale powinna być również praktykowana. „Owa praktyka powinna objąć zarówno życie osobiste, jak też rodzinne, zawodowe i społeczne. Chrześcijanie powinni być obecni w życiu społecznym, politycznym i na wzór zaczynu przemieniać je od wewnątrz. Niewątpliwie najważniejszą przestrzenią, do której trzeba wnosić wartości wynikające z wiary, jest rodzina. Katolicy winni uczestniczyć także w debacie publicznej, przekonując do koncepcji człowieka, której depozytariuszem od dwóch tysięcy lat jest Kościół" - czytamy w liście na rozpoczęcie peregrynacji.