Strona główna  /  Kronika Federacji  /  Rok 2022  /  41. Ogólnopolska Pielgrzymka SM na Jasną Górę

41. Ogólnopolska Pielgrzymka SM na Jasną Górę

 Pod hasłem Kochać Maryję, kochać Kościół tak jak Jezus odbyła się 17 września 2022 r. czterdziesta pierwsza, Ogólnopolska Pielgrzymka Sodalicji Mariańskich na Jasną Górę.

Pielgrzymka rozpoczęła się tradycyjnie w Kaplicy Matki Bożej Różańcowej na Jasnej Górze. Po wspólnej modlitwie na rozpoczęcie, w imieniu klasztoru jasnogórskiego, wszystkich zgromadzonych powitał o. Marcin Minczyński OSPPE, moderator Sodalicji Mariańskiej przy Jasnej Górze.

- Spotykamy się, kiedy jeszcze ciągle ludzkość zmaga się z pandemią koronawirusa, doświadczamy skutków wojny na Ukrainie. Za nami Rok Ignacjański, kończy się rok poświęcony Eucharystii jako tajemnicy posłania do misji, który ma owocować w naszej drodze osobistej i wspólnotowej. W Kościele trwa proces synodalny, który zostanie zakończony jesienią przyszłego roku synodem biskupów w Watykanie. A przed nami, już wkrótce, od I niedzieli Adwentu nowy rok pracy, kolejne ważne wydarzenia i kolejny temat pomocny w naszym zaangażowaniu apostolskim i formacyjnym: „Wierzę w Kościół Chrystusowy". Na styku tych wydarzeń spotykamy się, aby uczyć się na wzór Chrystusa kochać Maryję i Kościół - mówił o. Marcin. 

Paulin przypomniał, że 17 września to z jednej strony kolejna rocznica ataku Związku Sowieckiego na Polskę w 1939 roku, co było, można powiedzieć, ciosem w plecy dla walczącej Polski, ale też ten dzień w liturgii jest wspomnieniem wielkiego czciciela Matki Bożej Jasnogórskiej - św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. W drodze do Warszawy, aby objąć tam stolicę arcybiskupią, nawiedził on Jasną Górę i zawierzył Maryi swoje życie i swoją posługę.

Cieszyliśmy się z obecności na pielgrzymce przedstawicieli sodalicji m.in. z: Czeladzi, Gdańska, Krakowa, Olsztyna, Piastowa, Przemyśla, Sosnowca Środuli, Torunia, Warszawy i Jasnej Góry. Sodalisi jasnogórscy pełnili obowiązki gospodarzy, troszczyli się o pielgrzymów, służyli radą i pomocą, a dzięki ich wysiłkowi został przygotowany dla wszystkich poczęstunek. Mogliśmy go spożyć w przerwie pielgrzymki, a przy okazji porozmawiać ze sobą, wymienić się doświadczeniami, dowiedzieć się, czym żyją inne wspólnoty sodalicyjne.

Z sodalisami z Przemyśla przyjechał moderator tamtejszej sodalicji ks. prał. Stanisław Czenczek. Jest moderatorem rekordowo długo, bo od 1980 roku, a od 1984 roku przyjeżdża z sodalisami na pielgrzymki do Częstochowy. - Jasna Góra z Cudownym Obrazem Matki Bożej Częstochowskiej to miejsce, które przyciąga. Tu pragniemy się modlić, polecać Bogu, za wstawiennictwem Matki Bożej, różne sprawy. Jedna z naszych sodalisek obchodzi właśnie 40 - lecie małżeństwa i dziś specjalnie chciała być na Jasnej Górze, żeby podziękować Bogu i Maryi za swoje małżeństwo. Przeżycie tego jubileuszu w tym świętym miejscu jest dla niej bardzo ważne - mówił ks. Czenczek.

 Na pielgrzymce obecni byli również m.in. członkowie Zarządu Federacji Sodalicji Mariańskich w Polsce na czele z prezesem Grzegorzem Baranem, o. Emilio de Cárdenas, Asystent Kościelny Federacji SM oraz br. Jose Ignacio Iglesia Puig, który w tym samym czasie realizował, wraz z siódmoklasistami naszej szkoły sodalicyjnej, częściowo osobny program rekolekcyjny w Częstochowie. Młodzi, będący pod opieką również swojej wychowawczyni pani Agnieszki Kosidło, zwiedzili z przewodnikiem Jasną Górę. Dla wielu z nich była to bowiem pierwsza w życiu wizyta w duchowej stolicy Polski. Następnie zjedli obiad, a potem, już tradycyjnie ta grupa dołączyła do wszystkich uczestników pielgrzymki i wspólnie braliśmy udział we Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu.

Dorośli uczestnicy w Kaplicy Różańcowej wysłuchali programowej konferencji o. Emilio de Cárdenasa: „Kochać Maryję, kochać Kościół tak jak Jezus". Na początku prelegent stwierdził, że dla wielu zapewne kochać Kościół jest czymś o wiele trudniejszym niż kochać Maryję. Może tak być również w przypadku kapłanów. - 30 lat temu przyjechałem do Polski i nie lubiłem Kościoła, denerwowało mnie w nim wszystko, język, zwyczaje. Widziałem np.: kicz religijny, klerykalizm, słyszałem banalne rozmowy. Podczas podróży pociągiem nawiązałem rozmowę z mężczyzną siedzącym razem ze mną w przedziale. Przedstawiłem się, że jestem księdzem katolickim. A on mówi, że mieli w rodzinie księdza-przyjaciela. I rok temu żona tego człowieka odeszła od niego właśnie do tego księdza. Kościół często jest powodem cierpienia - opowiadał o. Emilio.

Postanowił powiedzieć biskupowi, że nie lubi Kościoła. Zadecydował, że pójdzie do biskupa pomocniczego archidiecezji częstochowskiej bp. Antoniego Długosza, który znany był z opieki nad opuszczonymi, bezdomnymi, alkoholikami czy narkomanami. „Skoro ich kocha, to może i mnie nie odrzuci" - myślał o. Emilio.

Poszedł do biskupa i powiedział mu, że nie lubi Kościoła. Bp Długosz wysłuchał go, a następnie... przytulił i powiedział: „Masz rację". Dla o. Emilio było szokiem, że biskup go przytula i mówi, że ma rację. - Odebrałem to tak, że to sam Jezus mnie wysłuchał i mnie rozumie. Była to ogromna ulga - wyznał nasz Asystent Kościelny. 

- Zrozumiałem, że emigracja to jest transplantacja - opowiadał dalej o. Emilio. - Byłem w innym kraju, gdzie jest inna kultura. I kiedy jest transplantacja, lekarz pracuje, daje nam np. nową nerkę. Po operacji mówi, że zobaczymy co będzie dalej: może organizm odrzuci przeszczep, a może nie. Nie podobało mi się np., że w Polsce piją herbatę, a nie wodę z kranu. Nawet malutkie rzeczy mogą powodować odrzucenie przeszczepu. Potrzebowałem pielęgniarki, która by mnie przytuliła i to zrobił biskup. Dobrze jest być wysłuchanym, kiedy ktoś ma problem z Kościołem. Ale o wiele bardziej niż do biskupa warto iść z tym do Pana Jezusa. On mnie wysłuchał.

Naturalną reakcją na wysłuchanie ze strony Boga, było teraz wysłuchanie tego, co On chce powiedzieć. Jak jest Jego odpowiedź na tę sytuację? O. Emilio dostał odpowiedź 3 lata później, kiedy medytował List do Efezjan. We fragmencie Ef 5,25-27 czytamy: „Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany".

- Ten tekst bardzo głęboko do mnie przemówił. Warto go dobrze przemyśleć. Co to znaczy dla nas, że i Chrystus kocha Kościół? Ja może nie lubię Kościoła, ale Chrystus lubi Kościół. Wydał za niego samego siebie. Wszyscy uczniowie uciekli, Judasz go zdradził, a mimo to Jezus kocha Kościół. Z rany Jezusa wypływa woda i krew, która oczyszcza Kościół. Jezus, poprzez sakramenty, cały czas oczyszcza Kościół. Pomimo tego, że Kościół ma grzechy, wady, trudności, Jezus kocha i oczyszcza Kościół, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego. Kościół jest bardzo piękny, bo Jezus go oczyścił, aby był święty i nieskalany - mówił o. Emilio.

- Chrystus umiłował Kościół. A Ty? Czy miłujesz Kościół? - pytał prelegent.

Podkreślił, że Jezus całym sercem kocha Kościół, ale my możemy kochać Kościół tylko w łączności z sercem Zbawiciela. Opierając się tylko na sobie nie jesteśmy w stanie tego zrobić, ze względu na zakorzeniony w nas egoizm. - Ale z sercem Pana Jezusa możemy kochać Kościół, który ma wady, zalety, błędy. Jezus to wszystko wie, a pomimo tego kocha Kościół - tłumaczył marianista. Zaznaczył, że kochać Kościół jest dziś czymś niezwykle ważnym, kiedy trwa burza i łódź Kościoła miota się na morzu. Zadaniem Sodalicji Mariańskich jest kochać Kościół.

O. Emilio powiedział, że w ewangelicznej scenie kobieta przyłapana na cudzołóstwie symbolizuje Kościół. I Jezus broni swojego Kościoła przed tymi, którzy chcieliby go ukamieniować. - Tak więc, kiedy mówimy: „kocham Maryję, ale nie kocham Kościoła", to nie rozumiemy Jezusa Chrystusa. Dlatego musimy patrzeć inaczej i traktować inaczej Kościół. Bo kościół jest piękny, ma zalety, ale i wady. Kościół karmi głodującego. I Kościół ma męczenników, którzy oddali życie za Kościół. Nie tylko duchownych, ale i świeckich. Budowali wspaniałe świątynie, jak Gaudi, pisali piękne wiersze, jak ks. Twardowski, albo chronili Żydów, jak rodzina Ulmów. Bardzo wielu ludzi czysto bezinteresownie, z dobrego serca, sprząta kościoły i teren wokół nich. To są wspaniałe rzeczy w Kościele, które budzą szacunek i miłość - mówił o. Emilio.

Dodał, że znamy Jezusa, bo Kościół aż do dziś Go głosi. Bez Kościoła Jezus byłby może tylko jakąś postacią historyczną. Dzięki Kościołowi Jezus jest żywy w nas. Kościół jest Matką. Nie możemy odrzucić swojej Matki, nawet jeżeli ma wady.

Co jest więc ważne w naszej relacji do Kościoła? O. Emilio wymienił następujące rzeczy:

1.     Zainteresowanie życiem Kościoła, które dotyczy nie tylko księży i Kościoła w Polsce.

Ważne jest:

- pogłębianie nauki Kościoła,

- czytanie prasy katolickiej (budującej),

- interesowanie się wydarzeniami lokalnymi, narodowymi, światowymi.

2.     Krytyka..., tak, ale autentyczna i pożyteczna - budująca.

Rzecz jasna, nie jest tak, że Kościół czy księża nie podlegają krytyce. Jeśli trzeba, niech to będzie nawet krytyka ostra i bezlitosna. Niech to jednak będzie krytyka budująca, a nie niesprawiedliwe potępianie.

3.     Zły jest nawyk bezkrytycznego potępiania Kościoła.

Nie jest słusznie, żeby na każdą negatywną informację na temat Kościoła (prawdziwą czy nieprawdziwą, obiektywną czy tendencyjną) reagować złoszczeniem się na Kościół.
Często nieustannie kogoś oskarżamy, potępiamy, podejrzewamy - nie tylko księży, również nauczycieli, lekarzy i generalnie wszystkich - mało zastanawiając się nad tym, czy jest to zgodne z prawdą i sprawiedliwe.

4.     Nie głosimy własnych frustracji.

5.     Wspieramy wartościowe inicjatywy:

- angażujemy się w różne dobre akcje,

- popieramy odwagę rozsądnie zaangażowanych,

- nie odmawiamy słusznych zaproszeń,

- jesteśmy odpowiedzialni za fundusze.

6.     Zadośćuczynić. Zamiast krytykować Kościół, zróbcie coś, co może być ofiarą za Kościół.

7.     Z pokorą się modlić. „Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła ..."

8.     Liczyć na świętych. Prosić świętych o wstawiennictwo.

Drugą część konferencji o. Emilio poświęcił miłości do Maryi, Matki Jezusa Chrystusa. Najpierw zapytał, czy Maryja jest naszą Matką, czy Matką Jezusa Chrystusa? Podkreślił, że Ona jest Matką Jezusa dużo wcześniej niż naszą. Maryja jest naszą Matką, bo jesteśmy jedno z Jezusem. Jezus jest w centrum. Razem z Jezusem jesteśmy dziećmi Maryi i możemy kochać Maryję. - Jezus Chrystus słucha głosu Boga Ojca. A Bóg Ojciec pokazuje nam, kim jest Maryja. Jezus Chrystus kocha Maryję swoim Boskim Sercem. A my? My kochamy Maryję Sercem Jezusa Chrystusa - zaznaczył o. Emilio. Dodał, że Maryja jest złączona z Jezusem w głoszeniu Królestwa Bożego i wspiera naszą wiarę. Jezus dał nam Maryję za Matkę, a Ona przyjmuje nas jako swoje dzieci. Dlatego jesteśmy bardzo wdzięczni Matce Najświętszej, która przyjęła nas u stóp krzyża. Maryja jest razem z nami w Kościele.

 Jak kochać Maryję? - zastanawiał się dalej nasz Asystent Kościelny. I powiedział, że trzeba najpierw Ją poznać. Studiować, czytać, uczyć się, słuchać o Maryi. Poznawać Ją w Biblii i w życiu Kościoła - w liturgii, w nauce Kościoła, w sztuce. Warto chodzić do muzeum, żeby poznawać dobrą sztukę. - Bo kiedy poznacie dobrą sztukę, będziecie mogli udekorować swój kościół nie kiczowato, ale pięknie - zaznaczył o. Emilio.

I wreszcie ważna jest służba Maryi. Może się ona przejawiać np. w służbie w liturgii maryjnej, aktywnym przygotowaniu nabożeństwa różańcowego, pielgrzymek, uczestnictwie we Mszy św. w święta maryjne, w służbie potrzebującym, np. pielgrzymom, uczniom, studentom.

Konferencję o. Emilio można obejrzeć na naszym kanale sodalicyjnym pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=MbMo1wOG0e0

Po przerwie na poczęstunek ks. prałat Stanisław Czenczek z Przemyśla wygłosił konferencję na temat duchowości i zadań Sodalicji Mariańskich. Podkreślił, że stajemy wobec Cudownego Obrazu Czarnej Madonny, aby uświadomić sobie nasze powołanie i nabrać nowych sił do świadczenia naszym życiem, że zostaliśmy powołani do świętości i na wzór Maryi mamy służyć Bogu i ludziom.

Nawiązując do czytań mszalnych z dnia powiedział, że Pan Jezus w pięknej przypowieści o losach ziarna rzuconego w glebę uczy nas, że mamy przyjmować Słowo Boże i żyć według tego Słowa. Mamy być tą dobra glebą, która wydaje owoc stokrotny, sześćdziesięciokrotny i trzydziestokrotny. Słowo Boże, czytane i słuchane każdego dnia, zwłaszcza w liturgii Eucharystii, jest mową samego Boga, jest światłem, które daje nam wskazówki, jak żyć.

Ks. Czenczek zauważył, że dobiega końca proces beatyfikacyjny Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów i ich siedmiorga dzieci, którzy zostali zabici za ukrywanie Żydów w czasie wojny. - Groziła im za to kara śmierci, a jednak przyjęli pod swój dach ośmioro Żydów. Dlaczego to uczynili? Otóż w procesie beatyfikacyjnym odkryto, że mieli w domu i czytali Pismo Święte i były tam podkreślone słowa: „Nikt nie ma większej miłości od tego, kto życie swoje daje za przyjaciół swoich". Te słowa wypełnili. Nie lękali się oddać życia za innych. Pomyślmy - czy jesteśmy gotowi oddać Panu Bogu nasze życie? Na szczęście Bóg nie żąda dziś od nas śmierci, ale pragnie byśmy Go miłowali z całego serca i całej duszy, a bliźniego swego jak siebie samego. Cieszymy się, że nasz naród tak ofiarnie przyjął miliony uchodźców z Ukrainy. Tysiące dzieci z Ukrainy uczą się w naszych szkołach. Katolicki Zespół Edukacyjny Federacji Sodalicji Mariańskich także przyjął do swojej szkoły dzieci z Ukrainy - mówił ks. Czenczek.

Zacytował w tym kontekście słowa bp. Jana Sobiło, biskupa pomocniczego diecezji charkowsko-zaporoskiej na Ukrainie, z wywiadu dla Naszego Dziennika: „Cały czas potrzebna jest pomoc humanitarna, zbrojeniowa, ale przede wszystkim duchowa. Najważniejsze jest zaplecze modlitewne do walki z siłami zła, bo te wywołują wojnę. Prosimy wszystkich w Europie, ale nie tylko, także w całym świecie, abyście się nie przyzwyczaili do tej wojny! Pamiętajcie o Ukrainie w modlitwie! Ludzie giną i nie wiemy, jak wielu nie przeżyje tej zimy, która będzie w Ukrainie niezwykle trudna. W licznych miejscach trwają bardzo ciężkie walki, giną żołnierze, ale też cywile, jest bardzo dużo rannych. Wojna jest okrutna, a jej końca nie widać. Przed nami bardzo trudny czas, okres mrozów i narastającego głodu, dlatego dalej prosimy, pamiętajcie o nas. Tylko wielka pomoc modlitewna, połączona z pomocą materialną, pozwoli przetrwać ten dramat".

Ks. Czenczek przypomniał, że wspomnienie o Sodalicji Mariańskiej spotkamy w III części Dziadów Adama Mickiewicza. Mamy tam scenę, gdzie niejaki Kapral, jako żołnierz legionów Dąbrowskiego i armii Napoleona, opowiada Konradowi, siedząc już w więzieniu carskim. Był razem z Francuzami, którzy bluźnili imieniu Maryi. Kapral mówi: „A trzeba wiedzieć, że mam patent sodalisa. I z powinności bronię imienia Maryi. Więc im perswadować: - Stulcie pysk, do bisa! Więc umilkli, nie chcąc mieć ze mną do czynienia".

Ks. Stanisław podkreślił, że głównym zadaniem Sodalicji Mariańskich jest dążenie do Boga przez Maryję. - Bóg nas wybrał, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Maryja jest dla nas najpierw wzorem takiego życia oddanego Bogu i wstawia się za nami. Stąd jest dla nas wzorem i orędowniczką w wypraszaniu łask od Boga. Dlatego staramy się być zawsze zjednoczeni z Bogiem przez życie w łasce uświęcającej. Uczestniczymy często w Eucharystii, korzystamy z sakramentu pokuty. Pamiętamy o szczególnym nabożeństwie do Maryi: Różaniec, Anioł Pański, litania do Matki Bożej, obchód Jej świąt, pielgrzymki do sanktuariów maryjnych. Jesteśmy zobowiązani do szczególnej czci Maryi. Mamy również być świadkami żywej wiary, innym głosić o Chrystusie przez rozmowy, a zwłaszcza przez przykład życia zgodnego z wolą Bożą. To zaszczyt być w służbie Boga przez szczególną cześć dla Maryi. Jesteśmy żywą cząstką Kościoła, wspieramy Kościół naszą modlitwa i naszym życiem wiernym Bogu i Maryi - mówił ks. Stanisław Czenczek.

Konferencję ks. Stanisława można obejrzeć pod linkiem:

https://www.youtube.com/watch?v=XiWhQvdRqw8.

Następnie o. Marcin Minczyński przedstawił niektóre wyzwania i inspiracje do pracy formacyjnej i apostolskiej w Sodalicjach Mariańskich w roku duszpasterskim 2022/2023. Zachęcamy do zapoznania się z drukowaną wersją jego wystąpienia, zamieszczoną w najnowszym Sodalisie Marianusie 3/2022. Nagranie można obejrzeć pod linkiem:

https://www.youtube.com/watch?v=r8CEnI_0qiQ

Po tym wystąpieniu zebrani obejrzeli wyjątkowy film nagrany latem br. podczas rekolekcji sodalicyjnych w Chludowie. Sodalisi z Torunia, Krakowa, Warszawy, Gdańska i Olsztyna mówią w nim m.in. o swoje drodze do sodalicji i formacji w tej wspólnocie. Reżyserem, scenarzystą i realizatorem całości jest Paweł Baran, absolwent naszych szkół sodalicyjnych w Warszawie i uczestnik wielu rekolekcji sodalicyjnych. Zrealizował on również wspomniane wyżej transmisje konferencji o. Emilio i ks. Stanisława. Bardzo dziękujemy mu za ten wysiłek i profesjonalną pracę! Film z udziałem sodalisów można obejrzeć pod linkiem:

https://www.youtube.com/watch?v=cMUrT41UNT8

 Film Pawła Barana był świetnym przygotowaniem do ostatniego tego dnia wydarzenia w trakcie naszej obecności w Kaplicy Różańcowej. P. Lidia z Sodalicji Mariańskiej w Sosnowcu Środuli złożyła swoje przyrzeczenie sodalicyjne. Serdecznie gratulujemy!

Najważniejszym punktem naszej pielgrzymki była o godz. 13.30 Msza św. w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Przewodniczył jej metropolita częstochowski abp Wacław Depo. Koncelebrowali moderatorzy Sodalicji Mariańskich oraz kapłani uczestniczący w pielgrzymce Tygodnika Katolickiego Niedziela.

Wszystkich powitał o. Marcin Minczyński, przypominając słowa papieża Franciszka. Ojciec Święty, nawiedzając Jasną Górę, powiedział, że doświadczył spojrzenia Matki. - Niech to spojrzenie towarzyszy nam dziś, podczas naszej modlitwy, ale także w naszej codzienności, by jak największe były w naszym życiu owoce tego pielgrzymowania - życzył wszystkim moderator sodalicji jasnogórskiej.

W homilii abp Depo nawiązał do czytań mszalnych i Ewangelii św. Łukasza. - Dostrzegamy Jezusa, który z ufnością siewcy rzuca ziarno swego Słowa w glebę ludzkich serc. Plon zależy nie tylko od ziarna, ale także od rodzaju gleby, a zatem każdego z nas. Słowo Jezusa nie przynosi owoców w sposób automatyczny, chociaż jest Słowem Boga, a więc słowem wszechmocnym, dostosowuje się do warunków gleby ludzkiego serca i umysłu. Jest to tajemnica miłości Boga, który oddaje się całkowicie w ręce człowieka, jego wolności. W gruncie rzeczy bowiem ziarnem rzucanym i składanym w różnego rodzaju glebach jest sam Chrystus. I stawiamy sobie pytanie: Jaką glebą my jesteśmy? I czy pozwalamy zaowocować słowom i miłości miłosiernej Jezusa? Kościół, jako stróż prawdy Chrystusowej, zawsze będzie przypominał, że nie można całościowo opisać tajemnicy człowieka nie uwzględniając jego otwartości na Boga i na Jego łaskę - mówił metropolita częstochowski.

I przywołał słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane w październiku 1988 roku w Strasburgu: „Moim obowiązkiem jest podkreślenie z mocą, że jeśliby doszło do zepchnięcia na margines religijnego i chrześcijańskiego podłoża tego kontynentu, wówczas zanegowane by zostało nie tylko całe dziedzictwo przeszłości europejskiej, lecz także poważnie naruszona zostałaby przyszłość godna człowieka europejskiego, każdego człowieka wierzącego lub niewierzącego".

- Do niedawana mogłoby się nam wydawać, że po 1989 roku najważniejsza granica przebiega między prawdą a kłamstwem, prawdą a manipulacją, że uda nam się zwyciężyć zło, wytyczyć jasną linię uzdrowienia ewangelicznego: tak, tak - nie, nie. Bez światłocienia. Tymczasem, jak słusznie zauważa w swoim wywiadzie jeden z autorów Niedzieli, ks. prof. Waldemar Chrostowski, doszło u nas w Polsce do jakościowo innych sytuacji. Obserwujemy już nie konfrontację między prawdą a fałszem, ale świadome wprowadzanie i powiększanie zamętu. W tym zamęcie fałsz przestaje się jawić jako groźny, a samo pojęcie fałszu staje się niepotrzebne i bezużyteczne, zresztą jak i pojęcie prawdy. A przecież już św. Tomasz stwierdzał, że największym wrogiem prawdy jest zamęt, bo na jego usługach jest podważanie Bożych praw i ludzkich odniesień, a co za tym idzie ich ośmieszanie i odrzucenie - mówił abp Depo.

- Dlatego nie dziwimy się, że w modlitwie eucharystycznej Kościoła, w każdej Eucharystii, prosimy Boga o uwolnienie od wszelkiego zamętu, od wszelkiego zła - dodał.

W modlitwie wiernych prosiliśmy m.in. o łaskę zdrowia dla ks. inf. Ireneusza Skubisia oraz błogosławieństwo Boże dla misji i pracy p. Lidii Dudkiewicz. Są oni byłymi redaktorami naczelnymi Niedzieli, ogromnie zasłużonymi dla rozwoju tego tygodnika i misji ewangelizacyjnej przez media.

O godz. 15 .15 zwiedziliśmy w Bastionie św. Barbary Golgotę Wschodu i Kaplicę Jasnogórskiej Matki Pojednania. Tam m.in. modliliśmy się o pokój. Jest to otwarte w maju br. wyjątkowe miejsce upamiętniające miliony Polaków, ofiary Rosji carskiej i totalitaryzmu sowieckiego, i niosące przesłanie o niezłomności ludzkiego ducha, przebaczeniu i wierze we wstawiennictwo Matki Bożej.

 We wnętrzu Bastionu umieszczone zostały dwa szczególnie wymowne wizerunki Jasnogórskiej Maryi. Jest to obraz Matki Bożej Wygnańców Tułaczy, który podzielił los Polaków pod radzieckim terrorem oraz ikona z 1991 roku, która towarzyszyła VI Światowym Dniom Młodzieży z Janem Pawłem II na Jasnej Górze.

Zwiedzając to miejsce mogliśmy posłuchać fragmentu debaty zorganizowanej tam w ramach I Kongresu bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Nasza pielgrzymka zakończyła się modlitwą różańcową w Kaplicy Cudownego Obrazu poprowadzoną przez Sodalicje Mariańskie z Przemyśla i Olsztyna.