Strona główna  /  Kronika Federacji  /  Rok 2021  /  450 lat Sodalicji Mariańskich w Polsce cz. 8

450 lat Sodalicji Mariańskich w Polsce cz. 8

 Kontynuujemy cykl, w którym z okazji Roku Jubileuszowego 450-lecia Sodalicji Mariańskich w Polsce, opisujemy najważniejsze wspólnoty, osoby, miejsca i wydarzenia związane z historią sodalicji na ziemiach polskich.

W poprzednich odcinkach opisywaliśmy szeroko postać św. Andrzeja Boboli, patrona naszego Roku Jubileuszowego oraz założone przez jezuitów Collegium Hosianum w Braniewie, gdzie 450 la temu powstała pierwsza Sodalicja Mariańska w Polsce.

Z czasem, w ślad za pierwszą sodalicją, powstawały kolejne. Wszędzie, gdzie tylko jezuici zakładali kościoły, szkoły, placówki edukacyjne, powoływano do istnienia również sodalicje. Wspólnoty sodalicyjne rozpoczęły działalność w Poznaniu, Krakowie, Wilnie, Płocku, Pułtusku, Lublinie, Sandomierzu, Nieświeżu, Elblągu, Kaliszu. Koniec wieku  XVI i wiek XVII był w Polsce, podobnie jak w całej Europie, okresem intensywnego rozwoju sodalicji. W jej szeregach znajdowała się zarówno młodzież szkolna, jak  i królowie (Zygmunt III Waza, Jan III Sobieski), hetmani (Żółkiewski, Czarnecki),  szlachta i mieszczanie.

Główną Patronką sodalicji była Matka Boża i miało to swoje ogromne znaczenie, szczególnie w czasach reformacji. Protestanci, odrzucając kult Maryi i świętych, u wielu wiernych zrodzili wątpliwości, co do roli i miejsca Matki Bożej w ekonomii zbawienia. 

„Zwolennicy reformacji jednogłośnie atakują Tę, która sama zwyciężyła wszystkie herezje -  pisał w 1575 roku jezuita o. Franciszek Coster SJ. - Nie bez przyczyny wąż usiłuje ukąsić stopę Tej, która mu głowę starła, nie bez powodu smok czyha na Niewiastę, za której wstawiennictwem musiał ustąpić książę tego świata. Ją sodalicja obrała za swoją Patronkę, Jej opiece powierza się młodzież, Ją ogłasza za swoją Panią i Matkę, by Jej zapewnić postęp w naukach, zahartować wolę, dodawać odwagi w pracy dla bliźnich... Błogosławiona Matka Chrystusowa, której władzy podlega tyle narodów, musiała zostać Orędowniczką młodzieży, gdy herezja usiłuje obalić Jej cześć i wielkość. Luter, Centuriorzy  z Magdeburga sprowadzili Maryję do rzędu zwykłych stworzeń... Tę zniewagę należy nam zetrzeć czcząc i wielbiąc Matkę Boga  i Królową ludzkości...".

1 stycznia 1642 r. została erygowana w Warszawie Królewska Kongregacja pw. Niepokalanie Poczętej Matki Chrystusa. Należała do niej rodzina królewska: Władysław IV, Cecylia Renata, Jan Kazimierz i Karol Ferdynand. Członkowie tej sodalicji składali specjalny ślub obrony wiary o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej.

„Hart ducha, czystość obyczajów i miłość w czynach okazywana wszystkim potrzebującym, żywa i gorąca wiara obok niezachwianego męstwa i odwagi, prawość charakteru i szlachetność obok głębokiego życia religijnego i serdecznej miłości do swej Matki i Pani, cechują sługi i synów Maryi - pisze Zofia Rymarówna w Przewodniku Sodalicji Mariańskich w Polsce.

Wraz z zaborami przyszedł niezwykle trudny czas dla sodalicji. Rządy państw zaborczych zwalczały te wspólnoty, szczególnie w szkołach, dlatego życie sodalicyjne zamierało, a częściowo zeszło do „podziemia" (np. w Poznaniu i Warszawie).  W dodatku w 1773 roku został skasowany zakon jezuitów, trudno było więc znaleźć moderatorów czy kierowników duchowych. Po przywróceniu zakonu jezuitów w 1814 roku sytuacja powoli zmieniała się na lepsze, powstawały nowe sodalicje.

W 1875 roku Siostry Sacre Coeur we Lwowie zorganizowały sodalicję byłych wychowanek. Następnie, sodaliski lwowskie zainicjowały powstanie Sodalicji Pań Krakowskich, która została w 1886 roku  erygowana przy kaplicy urszulanek. W tym samym roku moderator tej sodalicji, o. Stanisław Załęski, założył Sodalicję Mieszczańską, z której w 1891 roku wyłoniła się Sodalicja Panów. Następnie powstają sodalicje uczennic w Tarnowie  i sodalicje nauczycielek we Lwowie  i Krakowie.

Jezuita o. Władysław Rejowicz pesymistycznie oceniał w Sodalisie Marianusie ówczesne społeczeństwo w jego wymiarze religijnym: „Społeczeństwo owiane indyferentyzmem religijnym, jaki niósł  racjonalizm, albo niezdrową mistyką rozwijającą się w romantyzmie, rzucone  niebawem w odmęty pozytywizmu,  nie było gruntem podatnym dla organizacji, która ma wcielać i cały polot nadprzyrodzonego życia i cały, na nim oparty realizm katolickich wymagań, nie chcący bujać w świecie myśli  i marzeń, ideałów i pragnień, ale żądny realizacji w katolickim czynie, katolickiego życia (...). Trzeba było przygotować nowe społeczeństwo przez szkołę, misje, rekolekcje, trzeba było odwagi  i silnej indywidualności, która by zapanowała nad nim, by rozbić uprzedzenia. Takim taranem torującym drogi był o. Załęski".