Strona główna  /  Komunikaty  /  Rok 2014  /  Prof. Bogdan Chazan na spotkaniu w parafii Miłosierdzia Bożego i św. Faustyny w Warszawie

Prof. Bogdan Chazan na spotkaniu w parafii Miłosierdzia Bożego i św. Faustyny w Warszawie

Prof. Chazan na spotkaniu w parafii Miłosierdzia Bożego i św. Faustyny

 O etyce lekarskiej, sumieniu i wartościach, którym służy, prof. Bogdan Chazan opowiadał na spotkaniu w parafii Miłosierdzia Bożego i św. Faustyny w Warszawie.

- Niepełnosprawne, chore dziecko nie zostało dobite. Z tego powodu zaciągnąłem tak ogromną winę, że trzeba było wyrzucić mnie z pracy - mówił ironicznie prof. Chazan.

Ten wybitny ginekolog odniósł się w ten sposób do wydarzeń sprzed kilku miesięcy, kiedy to podpisał Deklarację Wiary przygotowaną przez prof. Wandę Półtawską. W odpowiedzi media liberalno-lewicowe rozpętały przeciwko profesorowi prawdziwą kampanię nienawiści. Niestety, jak mówił na warszawskim spotkaniu prof. Chazan, nawet od niektórych lekarzy słyszał niemądre opinie, że teraz już nie będzie mógł wykonywać np. cesarskiego cięcia, skoro uważa, iż ludzkie ciało jest święte. Albo, że będzie leczył ludzi wodą święconą, a w gabinecie lekarskim trzeba posługiwać się encyklopedią, a nie encykliką. Pojawiły się nawet postulaty, żeby usuwać z uczelni studentów medycyny, którzy podpisali Deklarację Wiary. Profesorowi zarzucano przede wszystkim, że nie udzielił pacjentce informacji, gdzie mogłaby zabić swoje dziecko. Wcześniej odmówił jej wykonania aborcji.

Prezydent Warszawy, sama przyznająca się do wiary, zwolniła profesora z funkcji dyrektora szpitala Świętej Rodziny. Tłumaczyła potem, że chociaż wyznaje te same wartości, co prof. Chazan, to obowiązuje ją prawo.

Jak jednak ocenić zabijanie ludzi zgodnie z prawem? Pojawia się tu temat relacji etyki i sumienia do prawa państwowego. Jak ma zachować się lekarz, któremu sumienie nie pozwala na działanie, do którego zobowiązuje go prawo? Jakie skutki niesie żądanie od lekarzy podjęcia działania niezgodnego z sumieniem pod groźbą utraty pracy i szacunku? - Wydaje się, że prawo zawiera trochę za mało refleksji etycznej. A przecież, jeżeli nie będzie miało zaplecza etycznego, stanie się prawem bezdusznym. Człowiek, na podstawie własnego sumienia osądzającego konkretne działania, ma obowiązek czynić dobro, a unikać zła. Wolność sumienia należy nam się bez niczyjej łaski, jest ona zapisana w Konstytucji, należy się nam z racji godności człowieka - mówił prof. Chazan.

Podkreślił, że ograniczanie wolności sumienia lekarza jest bardzo niebezpieczne i grozi przemianą relacji pacjent - lekarz w relację klient - lekarz. Wtedy klient może żądać od lekarza różnego rodzaju usług, które nie będą zgodne z systemem wartości wyznawanym przez medyka. - W tym kierunku niestety idzie teraz świat. Lekarz ma być wynajętym pracownikiem otrzymującym pensję i za to wykonującym pewne usługi, np.: wyprodukowanie życia w procedurze in vitro, zredukowanie płodności, ubezpłodnienie człowieka na stałe, zabicie dziecka w łonie matki. Np. prawo belgijskie mówi o tym, że dziecko można zabić już po urodzeniu, jeżeli jego wygląd czy stan zdrowia nie jest akceptowany przez rodziców. Nie tak trzeba widzieć zawód lekarza. On też jest osobą, wierzy w Boga, ma sumienie i nie można domagać się, żeby sprzeniewierzył się wartościom, które uważa za słuszne - przekonywał prof. Chazan.

Jego zdaniem etyka jest wbudowana w wykonywanie zawodu lekarza, pielęgniarki, położnej, ponieważ istnieje w człowieku wymiar duchowy, którego sama medycyna nie obejmuje. Dlatego ważne jest integralne podejście do pacjenta i współpraca między lekarzami, a kapelanami szpitalnymi.

Zaraz po zwolnieniu prof. Chazana z funkcji dyrektora szpitala, w placówce tej dokonano aborcji. W opinii wielu ludzi wyglądało to wręcz na celowe działanie, aby jeszcze bardziej upokorzyć profesora. W szpitalu o najwyższych standardach etycznych, gdzie od lat nie dokonano żadnej aborcji, nagle zabito dziecko. Personel był wstrząśnięty. Niektórzy lekarze z innych szpitali zaczęli pytać, czy mogą wycofać swoje nazwiska z Deklaracji Wiary, nie przybywało nowych podpisów. Środowisko medyczne zaczęło się zwyczajnie bać, że jasne i otwarte występowanie w obronie życia może oznaczać poważne kłopoty. Co gorsza, istnieje obawa, że wartościowi, młodzi i zdolni lekarze nie będą wybierać specjalności z ginekologii i położnictwa, żeby uniknąć konfliktów z prawem.

Prof. Chazan przekonywał, że nie powinniśmy wstydzić się wiary, ale stanowczo domagać się, aby wyznawane przez nas wartości były szanowane. - Katolicy są dziś prześladowani na całym świecie. W Syrii czy Iraku zabijani. Ta nienawiść jest częścią kulturowej rewolucji, która się dokonuje. W naszym kręgu kulturowym co prawda nie zabija się jeszcze katolików (chyba, że w łonach matek), ale rewolucja trwa. Ona nie obala instytucji, ale raczej wchodzi do instytucji i zmienia je od środka. Chce zepchnąć katolików do kruchty, żeby nie widzieć ich na forum publicznym, mówiąc, że wiara jest sprawą prywatną. Chce się zastraszyć ludzi, bo wtedy łatwiej nimi kierować - tłumaczył prof. Chazan.