Strona główna  /  Propozycje formacyjne  /  Rok 2019  /  Wprowadzanie w życie adhortacji papieża Franciszka „Amoris Laetitia”

Wprowadzanie w życie adhortacji papieża Franciszka „Amoris Laetitia”

 Tematowi wprowadzania w życie adhortacji papieża Franciszka „Amoris Laetitia" poświęcone było marcowe spotkanie osób zajmujących się formacją w ruchach i stowarzyszeniach katolickich. Spotkanie, zorganizowane przez Ogólnopolską Radę Ruchów Katolickich, odbyło się tradycyjnie w warszawskim Domu Pielgrzyma „Amicus".

Z powodu obfitości przedstawionych refleksji relację z tego spotkania podzielimy na dwie części. Główną konferencję wygłosili Irena i Jerzy Grzybowscy, którzy mówili o inspiracjach zaczerpniętych z „Amoris Laetitia" do pracy z małżeństwami i parami niesakramentalnymi. Dodajmy, że państwo Grzybowscy, założyciele stowarzyszenia „Spotkania Małżeńskie", organizatorzy wielu rekolekcji dla małżeństw i kursów przygotowujących do małżeństwa, zostali ostatnio odznaczeni papieskim orderem „Pro Ecclesia et Pontifice".

Irena Grzybowska mówiła przedstawicielom ruchów i stowarzyszeń, że papież Franciszek prawdopodobnie spodziewał się trudności w odbiorze społecznym adhortacji „Amoris Laetitia", dlatego we wstępie napisał: „W Kościele konieczna jest jedność doktryny i działania, ale to nie przeszkadza, by istniały różne sposoby interpretowania pewnych aspektów nauczania lub niektórych wynikających z niego konsekwencji. Będzie się tak działo, aż Duch nie doprowadzi nas do całej prawdy (por. J 16, 13), to znaczy, kiedy wprowadzi nas w pełni w tajemnicę Chrystusa i będziemy mogli widzieć wszystko Jego spojrzeniem".

Prelegentka podkreśliła, że „Amoris Laetitia" jest kontynuacją i rozwinięciem adhortacji „Familiaris consortio" św. Jana Pawła II.

Franciszek 25 razy odwołuje się do tej adhortacji, wiele wątków wyprowadza bezpośrednio z tego dokumentu. Czytając „Amoris Laetitia" warto też pamiętać, że papież Franciszek nie poleca pośpiesznej lektury całości. „Lepiej zostanie wykorzystana, zarówno przez rodziny, jak i przez osoby pracujące w duszpasterstwie rodzin, jeśli będą zgłębiały jej kolejne części lub jeśli będą szukały w niej tego, co może być potrzebne w każdej konkretnej okoliczności" - pisze Franciszek.

- Wydaje się, że zignorowanie tej rady papieża było jednym z powodów późniejszych nieporozumień w odbiorze adhortacji - zauważyła Grzybowska.

Prelegenci w 10 punktach przedstawili inspiracje zaczerpnięte z papieskiego dokumentu.

1. Inspiracja do postrzegania miłości jako procesu dynamicznego.

- W „Amoris Laetitia" miłość ukazana jest jako dynamiczny proces dojrzewania uczuć, postaw, wiary. Miłość jest drogą. Papież pisze, że podjęcie wspólnej drogi oznacza przejście od początkowej fascynacji do zasmakowania we wzajemnej przynależności, następnie do pojmowania całego życia jako projektu obojga i postrzegania swojego małżeństwa jako dobra dla społeczeństwa. To bardzo współbrzmi ze znanym w psychologii opisem faz rozwoju małżeństwa. Papież zachęca do poznawania tych faz, zainteresowania nimi, pokazuje ważność niekiedy pomocy specjalistycznej i zauważa znaczenie wspólnot i ruchów w pobudzaniu do rozwoju, a zarazem pomocy w kryzysie - mówił Jerzy Grzybowski. Dodał, że niezwykle ważne jest używane przez Franciszka słowo: „proces". Papież określa małżeństwo właśnie jako proces przebiegający powoli przez stopniowe włączanie darów Bożych. Dary te są różne w różnych fazach rozwoju małżeństwa.

- Adhortacja inspiruje do odnajdywania tych darów w każdej z faz rozwoju małżeństwa. Przynosi także wiedzę poprawną od strony psychologii komunikacji. A na owoce procesu rozwoju małżeństwa trzeba czasem poczekać. Dawniej chciałem owoce naszych rekolekcji widzieć natychmiast i cieszyłem się błyskotliwymi świadectwami, które niekiedy okazywały się nietrwałe, a dojrzałe owoce przychodziły po wielu latach. Bo rozwój miłości może się zacząć od jakiegoś spektakularnego nawrócenia, przebłysku, ale owoce potrzebują procesu dojrzewania - tłumaczył Grzybowski.

2. Używanie prostego języka.

Irena Grzybowska stwierdziła, że w „Amoris Laetitia" zwraca uwagę prostota języka i odwoływanie się do codziennych doświadczeń małżeństw, co ułatwia odbiór całego przesłania. Zdaniem Grzybowskiej powinno to inspirować duszpasterzy do używania podobnego języka, a członków ruchów zachęcać do odważnego mówienia o trudnych sprawach prostymi słowami.

3. Pełniejsze rozumienie używanych pojęć.

Jerzy Grzybowski podkreślił, że refleksję nad codzienną miłością małżeńską papież opiera na tzw. „Hymnie o miłości" św. Pawła. - Franciszek pomaga nam lepiej zrozumieć ten tekst, a jednocześnie zastanowić się nad słowami, które powtarzamy, nie zawsze rozumiejąc, co znaczą. Np. cierpliwość potocznie rozumiemy jako zdolność do czekania.

Ale Franciszek zwraca uwagę, że cierpliwość nie oznacza biernego czekania aż samo coś się zmieni w małżeństwie i Bóg cudownie zadziała w naszym związku. Zwraca uwagę, że cierpliwość naiwna, bierna, przestaje być cierpliwością, o którą chodzi w „Hymnie o miłości". Papież podkreśla, że cierpliwość powinna być aktywna, dynamiczna, kreatywna - mówił Grzybowski.

Stwierdził, że w swojej pracy z małżeństwami, mówiąc o cierpliwości, zachęcają z małżonką do: podejmowania działań, które wyprowadzą z kryzysu małżeńskiego, do uczestniczenia w rekolekcjach, kontynuowania formacji, poddania się terapii, czytania książek, szukania pomocy w internecie. - Tak rozumiemy cierpliwość kreatywną, która wychodzi naprzeciw trudnościom. A jednocześnie jest się cierpliwym, czekając na owoce procesu, o którym wspomniałem wcześniej. To wszystko dzieje się z Bożej inspiracji, jeżeli żyjemy w wewnętrznym wyciszeniu i wrażliwości na siebie i potrafimy te Boże propozycje, czasem zupełnie zwyczajne, zauważyć - zaznaczył Grzybowski.

4. Uczenie się dialogu.

Irena Grzybowska, podejmując temat dialogu, zacytowała słowa papieża z „Amoris Laetitia": „Dialog jest sposobem uprzywilejowanym i niezbędnym, by żyć, rozwijać i wyrażać miłość w małżeństwie i życiu rodzinnym.

Wymaga on jednak długiej i mozolnej praktyki". - Potwierdzamy, że praktyka dialogu jest długa i mozolna, ale zauważamy też, że jest ona sposobem uprzywilejowanym i niezbędnym, by żyć, rozwijać i wyrażać miłość. Słowo „dialog" jest często używane i nadużywane, a tak naprawdę nie bardzo się wie, co ono oznacza. Papież docenia słuchanie i rozumienie drugiej osoby. Mówi o przeszkodach w słuchaniu, naucza o dialogu jako skutecznym sposobie komunikacji w miłości, a nie samej tylko wymiany poglądów czy opinii - mówiła Grzybowska.

5. Przygotowanie do małżeństwa.

Temu tematowi papież poświęcił w adhortacji bardzo dużo miejsca. Jerzy Grzybowski odczytuje to jako inspirację do tłumaczenia narzeczonym, ciągle na nowo, co to w ogóle jest sakrament małżeństwa. Wspomina, jak po „Wieczorach dla zakochanych" wielu uczestników mówiło mu, że nareszcie zrozumieli, czym jest sakrament małżeństwa. Trzeba więc wyjaśniać ludziom istotę tego sakramentu. Ale to nie wystarczy. - Programy nie mogą być tylko edukacyjne, nie można przekazywać tylko wiedzy o małżeństwie, ale także, a może przede wszystkim, powinny być przeżyciowe. Żeby narzeczeni, przygotowując się do małżeństwa, coś ze sobą przeżyli, a nie tylko wysłuchali, nawet najlepszych konferencji. To ma dotrzeć do serca i być przyjęte nie tylko jako prawda intelektualna, ale coś, co bezpośrednio ich dotyczy - mówił Grzybowski i przytoczył słowa Franciszka z adhortacji: „Nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadowala i nasyca duszę".

- Jakość przygotowania jest ważniejsza niż ilość godzin, które są na to przeznaczone, a priorytetowo należy potraktować te treści, które będą przekazywane w sposób atrakcyjny i przyjazny, aby ci, którzy przychodzą na kurs przedmałżeński tylko po zaświadczenie o jego odbyciu, odkryli, że mogą tu coś przepracować, poznać siebie lepiej, porozmawiać na tematy, których wcześniej nie poruszali, a są ważne w kontekście decyzji o małżeństwie - podkreślił Grzybowski. W efekcie, jak zaznaczył, niektóre pary odkrywają, że w rzeczywistości niewiele ich łączy i rozchodzą się.

(Ciąg dalszy omówienia konferencji ORRK w następnym serwisie)