Strona główna  /  Kronika Federacji  /  Rok 2022  /  Rozważania o Eucharystii na spotkaniach sodalicyjnych

Rozważania o Eucharystii na spotkaniach sodalicyjnych

 Jak zaproponowaliśmy, na naszych spotkaniach sodalicyjnych można podjąć rozważania dotyczące Eucharystii, gdyż stanowi Ona centrum obecnego programu duszpasterskiego Episkopatu Polski.

W broszurze, która została wysłana do wszystkich Sodalicji Mariańskich, zawarte są sugerowane teksty modlitw i rozważań na najbliższe miesiące. Są tam m.in. trzy tematy przedstawiające życie i działalność świętych i błogosławionych kochających Eucharystię. Zwrócona jest szczególna uwaga na ich gorliwość w karmieniu się Ciałem Pańskim i zaangażowanie w kult Eucharystii.

Krystyna Tkaczyk z Warszawy pisze o bł. Carlo Acutisie. Urodził się w 1991 roku, wychowywał się w Mediolanie w głęboko wierzącej rodzinie. Od dzieciństwa był bardzo pogodny, życzliwy, energiczny, skromny. Interesował się informatyką, potrafił ładnie rysować. Z czasem dało się zauważyć, że jest bardzo rozwinięty intelektualnie. Ważne dla niego było życie duchowe, rozwijanie relacji z Bogiem. Codziennie uczestniczył we Mszy św., adorował Najświętszy Sakrament. „Eucharystia to moja autostrada do nieba" - mawiał często.

Miał też wielkie nabożeństwo do Maryi, odmawiał Różaniec, a w Pompei ofiarował siebie Matce Bożej. Dzielił się z innymi radością wynikającą z uczestnictwa we Mszy św. Żył w głębokim zjednoczeniu z Jezusem Eucharystycznym. „Według mnie wielu ludzi nie rozumie prawdziwie i dogłębnie znaczenia Mszy świętej. Gdyby wszyscy zdawali sobie sprawę, jak ogromnym szczęściem obdarzył nas Pan, dając nam pokarm, czyli Hostię Świętą, chodziliby do kościoła codziennie, aby uczestniczyć w spożywaniu owoców odprawianej Ofiary, a nie zajmowali się tyloma niepotrzebnymi sprawami" - mówił Carlo.

Szczególnym przewodnikiem był dla niego św. Franciszek.

Acutis   uczęszczał    do    prowadzonego    przez    jezuitów    Liceum    Klasycznego w Mediolanie. Angażował się w wolontariat, pisał programy komputerowe, wykorzystywał Internet do ewangelizacji, dokumentował Cuda Eucharystyczne na całym świecie. Zmarł na białaczkę 12 października 2006 r., w wieku zaledwie 15 lat. Został pochowany, zgodnie ze swoim życzeniem, w Asyżu. Proce beatyfikacyjny rozpoczął się wkrótce po jego śmierci, a 10 października 2020 roku Carlo Acutis został beatyfikowany.

„Potrafił skupiać swoją uwagę na tym, co było miłe Bogu. Miał w oczach blask, życzliwy uśmiech, dobre słowo dla każdego, był uczynny i miłosierny (...) i bardzo inteligentny, choć jednocześnie bardzo pokorny. Z pokorą przyjął wiadomość, że jest ciężko chory na białaczkę, że wkrótce może umrzeć, a wtedy natychmiast ofiarował to cierpienie za papieża Benedykta XVI i za Kościół. (...) Carlo bronił praw niepełnosprawnych rówieśników w szkole, zawsze był po stronie pokrzywdzonych, wspierał ich i starał się im pomagać. Ważne, aby Bogu zaufać, a potem wszystko zaczyna mieć inny wymiar, nawet cierpienie takie czy inne. Jakże często cierpienie ludzi nie jest ofiarowywane Jezusowi, jako wynagrodzenie za Jego cierpienie za nas wszystkich. Aby nas wszystkich zbawić Jezus oddał na Krzyżu swoje życie, z miłości to uczynił, z miłości do każdego z nas.

Czy my się nad tym zastanawiamy? Czy rozważamy to, tak jak to robił bł. Carlo? Dla niego Jezus, szczególnie Eucharystyczny, był sensem życia, radością był udział we Mszy św. Dość szybko chłopiec zauważył, że tylko Eucharystia działa kojąco i pozwala panować nad emocjami. Carlo wyczuwał intuicyjnie znaczenie Mszy św., stale odnawiającej się bezkrwawej Ofiary Krzyża. Może dlatego jego więź z Jezusem Eucharystycznym wciąż się powiększała. Chłopiec był świadomy swojego uprzywilejowania i odpowiedzialności, jaka nad nim ciążyła" - pisze Krystyna Tkaczyk.

Po Komunii św. Carlo modlił się: „Jezu, rozgość się w moim sercu! Potraktuj je jako swój dom!". Często też powtarzał: „Ci, którzy każdego dnia przyjmują Eucharystię, pójdą prosto do nieba!". Carlo mówił też, że tytuły szlacheckie i pieniądze są nic nie warte w porównaniu ze szlachectwem duszy, czyli sposobem, w jaki się kocha Boga i bliźnich. Darzył szacunkiem papieża i nigdy nie pozwalał o nim źle mówić. Podkreślał, jak bardzo ważna jest modlitwa o to, aby Jezus był kochany i poznany przez wszystkich ludzi a ziemi: bo Pan Bóg po to ofiarował nam swojego Syna, aby wszyscy Go poznali i kochali.

„Cnoty zdobywa się przede wszystkim poprzez intensywne życie sakramentalne, gdzie Eucharystia jest z całą pewnością szczytowym punktem miłosierdzia. Poprzez ten sakrament Pan sprawia, że stajemy się w pełni osobami stworzonymi na Jego obraz i podobieństwo" - powtarzał Carlo.

„Carlo znał na pamięć różne fragmenty Ewangelii. Mówił, że Serce Jezusa i Serce Maryi są nierozerwalnie ze sobą złączone i w momencie przyjmowania Komunii człowiek jednoczy się także z Matką Bożą i świętymi. Liczne pozostają świadectwa o tym niezwykle obdarowanym przez Boga chłopcu, którego wstawiennictwa powinniśmy upraszać we własnych sprawach. Życie Carla można streścić krótko, w trzech słowach: Eucharystia, internet i miłosierdzie dla innych. Drogowskazem na tej drodze było dla niego Słowo Boże, które nazywał swoją busolą. Carlo uczy nas, że w codzienności prostego życia możemy odnaleźć Boga obecnego w Tabernakulum, żyjącego w ubogich, bezdomnych, potrzebujących" - pisze Krystyna Tkaczyk.